Jeżeli chcesz uczestniczyć w dyskusji i mieć dostęp do innych kategorii musisz być zarejestrowanym użytkownikiem. Jeżeli już posiadasz konto zaloguj się.
Jeżeli jeszcze nie posiadasz konta, poproś o rejestrację.
Vanilla 1.1.6 jest produktem Lussumo. Więcej informacji: Dokumentacja, Forum.
Nie! Nikt nie dostał w łapę, z pewnością...
Sejm uchwalił nowelizację ustawy o organizmach genetycznie zmodyfikowanych oraz niektórych innych ustaw. Jej celem jest zwiększenie poziomu bezpieczeństwa ludzi oraz środowiska w kontekście prac z wykorzystaniem organizmów i mikroorganizmów genetycznie zmodyfikowanych (GMO i GMM). Ustawa wprowadza do polskiego prawa dyrektywę PE i Rady 2009/41/WE regulującą zamknięte użycie mikroorganizmów genetycznie zmodyfikowanych. Ustawa doprecyzowuje też obowiązujące w Polsce przepisy, które budziły wątpliwości interpretacyjne. W ustawie pojawiają się m.in. nowe pojęcia. Chodzi np. o mikroorganizmy, mikroorganizmy genetycznie modyfikowane (GMM) i zamknięte użycie GMM oraz zakład inżynierii genetycznej. Zgodnie z nowymi przepisami utworzony zostanie rejestr tych zakładów. Ustawa doprecyzowuje też obecnie obowiązujące definicje. Jedną z nich jest zamknięte użycie GMO, które ma oznaczać poddanie organizmu modyfikacji genetycznej, hodowlę, magazynowanie, transport na terenie zakładu inżynierii genetycznej, niszczenie, wykorzystywanie zawsze z zastosowaniem zabezpieczeń mających na celu skuteczne ograniczenie kontaktu z ludźmi i środowiskiem oraz zapewnienie wysokiego poziomu ochrony. Analogiczna definicja została wprowadzona w odniesieniu do GMM. Analogicznie do GMO ustawa wprowadza też Rejestr Zamkniętego Użycia GMM. Jednocześnie uszczegóławia i rozszerza zakres informacji, które w tym rejestrze będą zamieszczane i bezpłatnie udostępniane (część informacji może być zastrzeżona). Rejestr będzie prowadził Minister Środowiska. Podobnie jak w przypadku GMO zamknięte użycie GMM będzie wymagało jego zgody. Ustawa rozszerza też skład Komisji ds. GMO – organu opiniodawczo-doradczego Ministra Środowiska. Do dotychczasowych 19 członków, m.in. przedstawicieli 8 resortów i instytucji państwowych, jak również przedsiębiorstw związanych z biotechnologią (1 osoba) i organizacji ekologicznych (2 osoby), dołączą minister spraw wewnętrznych i szef ABW. Zmieniona zostanie również jego nazwa – będzie to Komisja ds. GMM i GMO. Ustawą zajmą się teraz senatorowie.
źródło:
http://www.sejm.gov.pl/Sejm7.nsf/komunikat.xsp?documentId=71DE7F8AC9914AC5C1257D9E003E8C9A
Dla bardziej ciekawskich - badania sprzed roku, pierwsze OFICJALNE badania trwające ponad 3 miesiące:
http://faktydlazdrowia.pl/gmo-szokujace-wyniki-pierwszego-dlugotrwalego-i-niezaleznego-badania/
No dobrze, wypowiem sie. Otoz mnie jest blizej do stanowiska opisanego tu (pomijajac wszystkie ostre wycieczki - choc zgadzam sie z autorem, to w przeciwienstwie do niego nie nazwalbym adwersarzy tak ostro):
http://slwstr.net/blog2/2014/12/3/50-milionw-poytecznych-idiotw
Profilaktycznie uprzedzam, ze jesli bedziecie chcieli zaczac ze mna dyskusje o zmianach klimatycznych (a wlasciwie tym, ze tak naprawde wcale ich nie ma), spisku Big Pharmy czy antywackach, to raczej nie oczekujcie, ze popre. ;)
A co do wklejanego wyzej linku o badaniach (nie sprzed roku):
http://en.wikipedia.org/wiki/S%C3%A9ralini_affair
"The Séralini affair began in September 2012, and involved the publication of an experiment conducted by a group led by Gilles-Éric Séralini. The experiments involved feeding Monsanto's RoundUp-resistant NK603 maize (called corn in North America) and the herbicide RoundUp to rats, over the rats' two-year lifespan."
"The conclusions that Séralini drew from the experiments were widely criticized, as was the design of the experiments.[2][3] Scientists claimed that Séralini's conclusions were impossible to justify given the experimental design – the small sample size together with the length of the study together with the known high incidence of tumors in the species of rats used, namely Sprague-Dawley rats. The paper was also refuted by food standards agencies.[4] Other long term studies, which were publicly funded, have uncovered no health issues.[3][4] The release of the book and movie in conjunction with the scientific paper, and the requirement that journalists sign a confidentiality agreement, were also criticized and negatively peer reviewed.[2]"
"Many claimed that Séralini's conclusions were impossible to justify given the statistical power of the study. Sprague-Dawley rats have a lifespan of about two years and have a high tendency to get cancer over their lifespan (one study found that over eighty percent of males and over seventy percent of females got cancer under normal conditions).[37][38][39] The Séralini experiment lasted the normal lifespan of these rats, and the longer the experiment goes, the more statistical "noise" there is – the more rats get cancer naturally, regardless of what you do to them. So for the experiment to have adequate statistical power, all the groups – control groups and test groups – would have to include at least 65 rats per group in order to sort out any experimentally caused cancers from cancers that would occur anyway – but the Séralini study had only ten per group.[35] OECD (Organisation for Economic Cooperation and Development) guidelines recommend 20 rats for chemical-toxicity studies, and 50 rats for carcinogenicity studies.[40]:5–6 In addition, if the survival of the rats is less than 50% at 104 weeks (which is likely given the Sprague-Dawley rats used in the study) the recommended number of rats is 65.[35][38][39]
King's College London Professor Tom Sanders[41] wrote that since Sprague-Dawley rats are susceptible to mammary tumors when food intake is not restricted, data should have been provided about how much food the rats were fed (as well as the presence of fungus in the feed, another confounder). Sanders also wrote of this study, "The statistical methods are unconventional ... and it would appear the authors have gone on a statistical fishing trip."[42]
The Washington Post quoted Marion Nestle, the Paulette Goddard professor in the Department of Nutrition, Food Studies and Public Health at New York University and food safety advocate: "'[I] can’t figure it out yet....It’s weirdly complicated and unclear on key issues: what the controls were fed, relative rates of tumors, why no dose relationship, what the mechanism might be. I can’t think of a biological reason why GMO corn should do this.....So even though I strongly support labeling, I’m skeptical of this study.'"[43] Likewise, Dan Charles, writing for NPR, noted that in the study, the rats that ate GM food at a concentration of 33% developed fewer tumors than did those who ate 11% GM food, not more as would be expected if GM corn did cause tumors.[44] University of Calgary Professor Maurice Moloney, among others, went on record wondering why there were so many pictures in the study, and in sympathetic news reports about it, of treated rats with horrific tumors, but no pictures of the rats in the control group.[45]"
W dodatku na linkowanej wyzej stronie jest mowa o tym, ze badanie Seraliniego bylo publikowane w International Journal of Biological Sciences. Nie bylo, bylo inne, wczesniejsze:
"In 2009, the Séralini lab published another study, which re-analyzed the toxicity data for NK603 (glyphosate resistant), MON 810, and MON 863 strains.[25] The data included three rat feeding studies published by Monsanto scientists on MON 810 (Bt corn).[26][27][28] This study concluded that the three crops caused liver, kidney, and heart damage in the rats.[25]
The EFSA reviewed the 2009 Séralini paper and concluded that the authors' claims were not supported by the data in their paper, that many of their fundamental statistical criticisms of the 2007 paper also applied to the 2009 paper, and that there was no new information that would change the EFSA's conclusions that the three GM maize types were safe for human and animal health, and for the environment.[29] The French High Council of Biotechnologies Scientific Committee[30] (HCB) also reviewed the Séralini 2009 study and concluded that it "..presents no admissible scientific element likely to ascribe any haematological, hepatic or renal toxicity to the three re-analysed GMOs."[31] The HCB also questioned the authors' independence, noting that, in 2010, the Séralini web page still showed a 2008 Austrian anti-GM article which had been previously withdrawn by the authors themselves as flawed. Food Standards Australia New Zealand concluded that the results from the 2009 Séralini study were due to chance alone.[32]"
Badanie z 2012 bylo opublikowane 'tylko' w Food and Chemical Toxicology, ktore sie potem z publikacji wycofalo, a potem w Environmental Sciences Europe na srednio naukowych warunkach.
"In November 2013, Food and Chemical Toxicology, the journal that published the 2012 paper, announced that it was retracting the paper, after the authors refused to withdraw it.[5] The article was republished in June 2014 in the journal Environmental Sciences Europe, without further peer-review."
Caly ten risercz zrobilem w jakies pol godziny. Jesli to za malo, albo komus nie pasuje Wikipedia jako zrodlo (chociaz artykul z Wiki jest mocno wsparty zrodlami), to moge w wolniejszej chwili poczytac wiecej.
A ja mogę podrzucić więcej, ale czekam na wypowiedź Młodego.
kidej:
Caly ten risercz zrobilem w jakies pol godziny. Jesli to za malo, albo komus nie pasuje Wikipedia jako zrodlo (chociaz artykul z Wiki jest mocno wsparty zrodlami), to moge w wolniejszej chwili poczytac wiecej.
Zatem proponuje ksiazke Marie-Monique Robin pt. "Swiat wedlug Monsanto" (480 stron, czyli wiecej :-)).
Byla w biblioteczce w Zaku (nie wiem czy jest nadal).
Istnieje tez film.
Obejrzę, póki co z opisu na Wiki widzę, że film jest bardziej anty-korp (w tym wypadku Monsanto) niż anty-GMO. Jest o aspekcie Monsanto ustęp w notce na Pochodnych Kofeiny.
Nie widzę też nic, co przeczyloby tezie, ze badania Seraliniego to nierzetelny szwindel. Ale film jest z 2008, a badania z 2012.
Also, w kwestii tezy o powiązaniu GMO i samobójstw rolników w Indiach:
http://www.tandfonline.com/doi/abs/10.1080/00220388.2010.492863
CD. Dzis znalazlem to:
W toczącej się dyskusji na temat GMO w Polsce pojawia się dużo nieścisłości i pomieszanych wątków. Nowelizacja ustawy o GMO nie obala obowiązujących w Polsce zakazów upraw GMO (kukurydzy MON810 i ziemniaka Amflora – odmian dozwolonych pod uprawę w UE) – wciąż nie będzie można uprawiać GMO, ani nie wpłynie na wielkość sprzedaży i dostępność produktów GMO (lub z domieszką GMO) w sklepach. A teraz kilka słów wyjaśniania:
Nowelizacja ustawy o organizmach zmodyfikowanych genetycznie ma na celu dostosowanie prawa krajowego do ustawodawstwa unijnego, w tym dyrektywy Parlamentu Europejskiego i Rady 2009/41/WE w sprawie ograniczonego stosowania mikroorganizmów zmodyfikowanych genetycznie (czyli użycia laboratoryjnego) i dyrektywy Parlamentu Europejskiego i Rady 2001/18/WE w sprawie zamierzonego uwalniania do środowiska organizmów zmodyfikowanych genetycznie.
Przystępując do Unii Europejskiej, państwa członkowskie zobowiązane są do wdrożenia do swojego prawa zapisów dyrektyw. Obecna nowelizacja to dopiero pierwszy, mały krok w zakresie dostosowania polskiego prawa o GMO do norm unijnych. Czekają nas kolejne, w tym w myśl wyroku Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości, wprowadzenie zapisów dotyczących rejestrów komercyjnych upraw GMO[1], ponieważ nie posiadając takiego rejestru, nie wypełniamy zobowiązań wynikających z dyrektywy 2001/18/WE.
Rejestr będzie musiał być wprowadzony nawet w sytuacji, gdy uprawy te, jak to ma miejsce obecnie, są zakazane. W Polsce nie można uprawiać roślin GMO na mocy rozporządzeń z 2 stycznia 2013 r.[2] w oparciu o dyrektywę nasienną. Docelowo Polska będzie musiała implementować całą dyrektywę 2001/18, w tym, co najważniejsze, art. 23, czyli klauzulę bezpieczeństwa, na mocy której zakazy wprowadziły pozostałe kraje Wspólnoty.
W zakresie sprzedaży, czy produkcji żywności w Polsce obowiązują normy unijne, które nakazują oznaczanie produktów spożywczych zawierających składniki GMO, jeśli te znajdują się w nich w ilości przekraczającej 0,9%.[3] Nie ma wymogu oznaczania produktów nabiałowych i mięsnych pochodzących od zwierząt karmionych paszami z GMO.
Tymczasem lobby GMO faktycznie dopina swego, az trzeszczy:
"Oprócz tego podczas posiedzenia europosłowie będą głosować nad nowymi przepisami, które pozwoliłyby państwom członkowskim ograniczyć uprawę produktów modyfikowanych genetycznie bądź jej zabronić. Państwa będą mogły tłumaczyć zakaz m.in. planami zagospodarowania miejskiego lub celami polityki rolnej."
Wracajac do pierwotnego tematu - moim zdaniem, rzeczywiscie statystyczne badania, takie jak przesmiewane tutaj, maja BARDZO duzy sens w dziedzinach, w ktorych nauka dopiero tak naprawde raczkuje, genetyka jest na takim etapie jak Edison w dziedzinie elektrycznosci.
I konkretyzujac nieco - odwolywanie sie do niewlasciwych osobnikow testowych czy co tam sie jeszcze przewinelo naprawde jest bez sensu. Bo wlasnie potencjalne zagrozenia winno sie analizowac na mozliwie najszerszej gamie roznych teorii/prognoz/probek/populacji, a nie na "konkretnych" - z gory wskazanych, np. gatunkach (jako jedynie slusznych - bo przy tym mozliwych do wykorzystywania pod katem wczesniejszych testow korporacji zainteresowanych wdrozeniem nowych preparatow i uzyskiwania w laboratoriach zadowalajacych wynikow az do skutku). Czyz nie to wlasnie moze sprzyjac opracowywaniu preparatow spelniajacych zadane wyniki badan?
Tylko tyle i az tyle. Ostroznosc i swiadomosc czemu sluza korporacje (bo nie sluza przeciez tylko samym sobie w sensie istnienia wewetrznego aparatu oraz nienazwanemu procentowemu wlascicielowi, ktoremu jest wszystko jedno czy firma dziala zgodnie z interesem spoleczenstwa, jego spolecznosci, a czasem nawet najblizszej rodziny - kto nie pracowal, ten jeszcze nie wie ;)
Alez wlasnie o ostroznosc i krytycyzm mi chodzi, takze w stosunku do podejrzanych i jednak nieuznawanych przez nauke badan, czy ocierajacych sie o teorie spiskowe tez typu 'smierc mozgowa nie istnieje', 'szczepionki powoduja autyzm', 'globcio to humbug' itp. Oczywiscie piszemy sobie tutaj, zeby wyrazic swoje zdanie, ale tak naprawde pojecie o metodologii badan mamy zadne, wiec cos, co moze nam sie wydawac (jak np. to, ze statystyczne badania maja duzy sens w tych czy tamtych dziedzinach), albo co sie powinno czy nie powinno, zdaniem fachowcow moze byc kompletnie bledne. Metodologie badan sa znane, mozna je sobie sprawdzic, i sa ustalone jako takie, a nie inne, miedzy innymi po to, zeby osiagniete wyniki byly mozliwie rzetelne i prawdziwe. Metodologia badan to nie jest niczyje indywidualne widzimisie, 'bo ja mysle, ze tak powinno to wygladac'. Najlepiej, gdyby do tego watku wbil jakis student biologii albo medycyny, bo poki co to jest rozmowa dwoch kompletnych dyletantow.
Oczywiscie nie da sie uniknac badan prowadzacych do wnioskow, ktore sa potem obalane przez kolejne badania - na tym polegaja nauki scisle. Ale po pierwsze, metodologie sa wymyslone tak, zeby zadna hipoteza nie zostala przyjeta zbyt pochopnie, i zeby zostala odpowiednio mocno potwierdzona i udowodniona. A po drugie, akurat w kwestii GMO nie ma w tej chwili zgodnych z metodologia badan, ktore obalalyby panujacy aktualnie konsensus.
Nieufnosc do korporacji goraco popieram (zwlaszcza odkad wreszcie przeczytalem "No logo" Naomi Klein), ale nie mieszajmy w tym wszystkim porzadkow. Nieufnosc do Apple czy Facebooka nie musi (nie powinna?) wiazac sie z tym, ze rozciaga sie te nieufnosc na cala ich branze (czy to w waskim ujeciu - social media, smartfony - czy szerszym - web services, IT) tudziez stosowane przez nich technologie.
Znow cytujac Pochodne Kofeiny:
Ale jest w tym skryta nawet większa perwersja. Bo skoro wrogowie GMO są tak zatroskani wizją dominacji wielkich korpo, z pewnością wspierają wszystko co może złamać ich monopol? Na przykład nie-korporacyjnych twórców GMO? Ostatecznie, tym co złamało monopol Microsoftu były nie tyle niezbyt dolegliwe wielomilionowe kary i postępowania antymonopolowych agencji, ile raczej rozwój technologii i innowacji, często wypływającej z ruchu Open Source (Firefox? Darwin? WebKit? Mówi to wam coś?). Krótko mówiąc, działania niezależnych od Microsoftu, ale zdecydowanie też nie mających nic wspólnego z państwowo egzekwowanymi zakazami podmiotów: innych firm, ale też społeczności niezależnych programistów i ewangelistów promujących użycie nie-mikrosoftowego, alternatywnego oprogramowania.
Tymczasem, gdy idzie o segment biotechnologii i zaangażowanie "walczących z monopolem" eko-orgów, pokazują one takiego faka wszelkim niezależnym od dużych korpo zespołom pracującym nad GMO. Tak się składa, że dosłownie ostatnio mogliśmy zobaczyć jaki zachwyt w obrońcach natury wywołują niezależne od korporacji projekty GMO.
(dalej przyklady)
http://slwstr.net/blog2/2013/8/14/walka-z-gmo-nie-jest-walk-z-korporacjami
BTW, nie wiem na jakiej dokladnie podstawie stawiasz teze o genetyce na tym samym etapie, co Edison w dziedzinie elektrycznosci. W sensie, ze co - elektryka pod koniec XIX wieku (rok demonstracji uzycia zarowki Edisona - 1879) byla na takim etapie rozwoju jak istniejaca od jakichs stu lat genetyka?
Zatem proponuje ksiazke Marie-Monique Robin pt. "Swiat wedlug Monsanto" (480 stron, czyli wiecej :-)).
Byla w biblioteczce w Zaku (nie wiem czy jest nadal).Istnieje tez film.
Ja mam tą książkę, jest wstrząsająca. Pokazuję, że w świecie korporacji (gdzie w parze z technologią idą ogromne pieniądze) nie ma czegoś takiego jak współczucie, czy bezpieczeństwo. Agent Orange i inne akcje Monsanto (lub środków które wytworzyło Monsanto) są nastawione tylko i wyłącznie na zysk, nie na "rewolucjonizowanie systemu dystrybucji żywności" czy "działaniami na rzecz zapobiegania głodowi". Czytając o Roundupie poważnie się zastanowiłem czym pryskam chwasty na działce. Musze książkę oddać w końcu.
Kredens:
Zatem proponuje ksiazke Marie-Monique Robin pt. "Swiat wedlug Monsanto" (480 stron, czyli wiecej :-)).
Byla w biblioteczce w Zaku (nie wiem czy jest nadal).Istnieje tez film.
(ciach)Pokazuję, że w świecie korporacji (gdzie w parze z technologią idą ogromne pieniądze) nie ma czegoś takiego jak współczucie, czy bezpieczeństwo. (ciach)
Z calym szacunkiem, ale to nie jest jakies specjalne odkrycie. Tak dziala wolny rynek. ;)
No i nadal nijak sie to ma do glownego tematu watku, czyli biologicznego aspektu GMO. Pisalem tam wyzej (a wlasciwie slwstr pisal na blogu) o otwartych i wolnych projektach okolo-GMO, ktore tez sa blokowane przez aktywistow. Te otwarte projekty to tez Monsatan?
Ja nie wiem dlaczego je blokuja, nie uwazam ze to SATAN ;)
To bylo bardziej pytanie do Kredensa (retorycznie) i do tych blokujacych te niezal-GMO projekty, ktorzy mi oczywiscie tutaj nie odpowiedza ;)
Od 1 do 15 z 15